Cześć!!!
Podczas wakacji byłam z rodzicami i oczywiście. . .
. . .z Rockym w górach.
Na początku trochę się o niego bałam, ponieważ nie wiedziałam jak minie mu podróż, jednak moje obawy okazały się bezpodstawne. Dzielnie zniósł jazdę samochodem oraz niezmordowanie hasał po górach.
Bał się co prawda podczas jazdy wyciągiem krzesełkowym. . .ale. . .wszyscy przeżyli.
Zrobiłam mu trochę zdjęć, żeby miał co wspominać.
A oto i one:
I jak po swawolach i zabawach, wycieczkach i spacerach. . .
. . .śpi.
To tyle o wakacjach, które już dawno za nami, ale nie koniec przygód Rocky'ego.
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz